Sukces zielonej transformacji zależy od biznesu
14.01.2021r. 15:25
www.cire.pl | Obserwuj nas na facebook.com/energetyka

Neutralność emisyjną zadeklarowało wiele krajów. Najczęściej jako cel podają 2050 rok, choć są i takie jak Norwegia, które zamierzają zrealizować założenia już w 2030 r. Deklaracje rządów to jedno, ale największą pracę do wykonania mają firmy. Światowe koncerny przestawiają się na zieloną energię, stawiając sobie ambitne wyzwania. To od nich w dużej mierze zależy sukces zielonej transformacji.
W 2015 roku podpisane zostało Porozumienie Paryskie, które ma prowadzić do ograniczenia globalnego ocieplenia do wartości poniżej 2°C i dążyć do utrzymania go na poziomie 1,5°C. Przystąpiło do niego prawie 190 krajów, w tym Unia Europejska.
Od tego czasu już ponad sto krajów zobowiązało się do osiągnięcia zerowej emisji w 2050 r. lub wcześniej. Część unijnych państw deklaruje, że cel osiągnie przed terminem. Norwegia zaś chce być zeroemisyjna już w 2030 r., Finlandia w 2035 r., Austria w 2040 r., a Szwecja w 2045 r.
Biznes podejmuje działania. W ubiegłym roku BP ogłosiło, że do 2050 r. chce być firmą zeroemisyjną. Koncern wyznaczył sobie strategię, zgodnie z którą dziesięciokrotne zwiększy inwestycje niskoemisyjne, ograniczając jednocześnie produkcję ropy i gazu o 40 proc. Jednym z bardziej spektakularnych był zwrot Statoilu, norweskiej firmy z branży petrochemicznej. Zmieniła ona nazwę na Equinor, co ma być symbolicznym elementem jej transformacji. Odcinając się od cząstki "-oil" pokazała, że docelowo będzie odchodzić od tradycyjnych węglowodorów. W 2050 r. neutralność klimatyczną mają osiągnąć również inne firmy z branży oil&gas, m.in. hiszpański Repsol czy kanadyjski Cenovus Energy. Cenovus Energy zanim osiągnie cel zerowej emisji netto do 2050 r. zamierza zmniejszyć emisje gazów cieplarnianych o 30 proc. na baryłce ropy do 2030 r. Repsol rozwija OZE i zapowiada zwiększenie produkcji zaawansowanych biopaliw i zielonego wodoru. Zeroemisyjność zadeklarowały też koncerny energetyczne jak E.ON, RWE, Endesa, EDF, CEZ, czy duński Orsted. Przy czym ten ostatni planuje osiągnąć cel w 2025 r. To oznaczałoby, że będzie pierwszą dużą firmą energetyczną, która osiągnie zerowe emisje netto przy wytwarzaniu energii.
W działaniach tych widać również polski ślad na drodze do poprawy klimatu. W kraju dojście do neutralności emisyjnej w 2050 r. zapowiedział Orlen i zrobił to jako pierwszy koncern paliwowy z Europy Środkowej. W ramach dochodzenia do tego celu, do 2030 roku koncern o 20 proc. zredukuje emisje CO2 z obecnych aktywów rafineryjnych i petrochemicznych oraz o 33 proc. CO2/MWh z produkcji energii elektrycznej.
Cel osiągnięcia neutralności klimatycznej ogłosiła też PGE, odpowiadająca za produkcję 40 proc. energii w kraju. Do 2050 roku chce zapewnić swoim klientom 100 proc. energii ze źródeł odnawialnych. Grupa zainwestuje w ciągu najbliższej dekady 75 mld zł, przy czym minimum jedna czwarta tej kwoty pochodzić będzie z dotacji unijnych. Przedstawiciele PGE zapowiadają, że do 2030 r. zatrudnienie w firmie spadnie o 15 proc., a w 2050 r. aż o 50 proc. w wyniku automatyzacji i cyfryzacji procesów.
Z kolei ZE PAK SA ogłosił koniec z energią z węgla najpóźniej w 2030 r. Koncern energetyczny, produkujący dotychczas energię głównie z węgla brunatnego, podjął decyzję o przyjęciu kierunków strategii, zgodnie z którymi pod koniec bieżącej dekady popłynie ostatni prąd wyprodukowany z węgla.
Miejmy nadzieję, że cel zostanie osiągnięty. Od tego zależy bardzo wiele.